Things that only go wrong when you’re broke:
The washer, fridge and stove all break within a month of each other. The all get stop-gap fixes except for the fridge which you have to live with somehow.
You lose 3 big clients due to “the recession”, “cut-backs” and bankruptcy (no need for quotation marks). Most of your other clients are miserably behind on their bills. You don’t push them too hard for fear you’ll hear the dreaded words, “Let’s take a break”. Whether in business or in private relationships, everyone knows what that really means.
You taxes are due. Your overdraft is maxed. Your car battery has died along with the AC on the hottest day of the year. You need to order a part from the US but neither you nor your mechanic know the name of the part in English.
You discover a broken water pipe in your bathroom when it begins to rain in your living room. Your neighbor inquires into purchasing your home which is not for sale. This does not prohibit said neighbor from further inquiring “za ile” (how much). Upon hearing your “za ile” for the home which is not for sale, said neighbor replies in disgust that you will never sell it for such a price. News of your capitalist greed spreads like wildfire throughout the Village.
Your kids get chicken pox. You get the expensive vaccine ‘cause a month off of work is more costly than the vaccine. And then you get chicken pox anyway.
Your kids’ nanny (which you can barely afford) has a month off and has asked for a raise.
Look on the bright side:
Your kids have the chicken pox, not a broken limb or incurable disease or a full-time job picking through garbage at the dump in order to earn money for their own survival (please forgive, CNN put me in a mood).
It seems that after the chicken pox there will be a few scars. Unfortunately, on your child’s beautiful face. Thankfully, chicken pox is not small pox.
Thanks to your vaccination, your chicken pox was not so bad.
After a one month break, pre-school will start up again and the nanny will come back (I hope).
Your parents and your in-laws have no desire to visit you. Many people dream about that.
Your hair is not falling out (only starting to grey).
Your husband puts the toilet seat down every time without reminding, without fail.
Your children often prefer Daddy over you and tell you outright that you are chopped liver. That’s because Daddy is a magnificent daddy.
The dinners you cook while admittedly monotonous (mielony anyone?) are not poisonous and sometimes taste pretty good. Even though you manage to burn and/or cut yourself every time you cook, all your fingers remain intact.
Your Polish language skills are somewhat lacking, but you somehow managed to get a chicken pox vaccination in Polish.
The boredom of reading the same nighttime books to your kids every single night threatens your sanity. More importantly, your kids still think you are super.
You are homesick and while there are plenty of people you don’t like here, there are even more there.
Your husband hasn’t run out on you and your kids for another woman. (our neighbor)
Your apartment has not caught on fire while you were at work, ruining all your belongings and killing the family dog. (our neighbors)
You haven’t had a horrific car accident requiring all the king’s horses and all the king’s men to put you back together again. Nobody shakes their head when they see you, repeating “it’s a miracle” and wiping a tear. (another neighbor)
You haven’t sold or given away all your baby stuff only to find out that you got pregnant by accident at age 40. (my sister)
You’ve got 2 arms, 2 legs, 10 fingers and toes and 2 kidneys. Turns out 3 kidneys is not better than 2. (a patient of my doctor)
So all in all, I decided to call this post the Pessimistic Optimist (instead of the Optimistic Pessimist) because my second list is longer than the first.
Make sense?
Which one are you?
An example of my Polish language skills (here in English, at the very bottom in Polish):
Me: I’m here for my vaccination (medicine box in hand).
Nurse: That’s for chicken pox.
Me: I know. It’s for me.
Nurse: It’s for people who’ve never had chicken pox.
Me: I know.
Nurse: So, you’ve never had chicken pox.
Me: Yes. (meaning yes I am agreeing with you that I have never had chicken pox)
Nurse #2: You’ve never had it?
Me: No (meaning no, I’ve never had it).
Nurse: So you’ve had chicken pox or you haven’t?
Me: I have never had chicken pox in my whole life.
Nurse #2: Oh, we don’t do vaccinations here. You have to go outside and come in through the door in the back.
Rzeczy, które mogą się zepsuć tylko wtedy kiedy jesteś bez grosza:
Pralka, lodówka i kuchenka zepsuły się wszystkie w ciągu jednego miesiąca. Wszystkie otrzymały naprawę, żeby tylko działały z wyjątkiem lodówki, z którą jakoś musisz żyć.
Tracisz 3 dużych klientów z powodu “recesji”, “cięć” i bankructwa (nie trzeba cudzysłowu). Większość pozostałych klientów beznadziejnie zalega z rachunkami. Nie naciskasz na nich zbytnio, bo nie chcesz usłyszeć okropnych słów – „Zróbmy przerwę.” Czy to w biznesie czy w związkach międzyludzkich – każdy wie co to naprawdę znaczy.
Podatki nie zapłacone na czas. Zadłużenie na koncie maksymalne. Akumulator w samochodzie padł razem z klimatyzacją w najgorętszy dzień roku. Musisz zamówić część ze Stanów, ale ani ty ani twój mechanik nie wiecie jak nazywa się ta część po angielsku.
Odkrywasz pękniętą rurę w łazience, kiedy zaczyna lać deszcz z sufitu w salonie. Sąsiadka zapytuje o kupno twojego domu, który nie jest na sprzedaż. To wcale jej nie zniechęca od zapytania „za ile”. A jak już usłyszy twoje „za ile” za dom, który nie jest na sprzedaż, wspomniana sąsiadka odpowie zdegustowana, że nigdy go nie sprzedasz za taka cenę. Wieść o twojej kapitalistycznej chciwości rozchodzi się po Wsi jak pożar.
Dziecko dostaje ospę. Ty kupujesz drogą szczepionkę, bo miesiąc wolnego z pracy jest przecież kosztowniejszy niż szczepionka i tak dostajesz ospę.
Opiekunka twoich dzieci (na którą i tak cię nie stać) wzięła miesiąc wolnego i poprosiła o podwyżkę.
Ale spójrzmy na wszystko z dobrej strony:
Twoje dziecko ma ospę wietrzną, a nie złamaną kończynę i nieuleczalną chorobę lub też pracę na pełny etat grzebiąc w śmieciach na wysypisku, żeby zarobić na przetrwanie (wybaczcie, ale CNN wprawiło mnie w taki nastrój).
Wygląda na to że po ospie będzie kilka blizn. Niestety, na ślicznej buzi twojego dziecka. Na szczęście ospa wietrzna to nie czarna ospa.
Dzięki szczepionce twoja ospa nie była taka zła.
Po miesiącu przerwy znowu zacznie się przedszkole i wróci opiekunka (mam nadzieję)
Twoi rodzice i teściowie nie mają pragnienia, żeby cię odwiedzić. Wielu ludzi o tym marzy.
Włosy ci nie wypadają (tylko zaczynają siwieć).
Twój mąż opuszcza klapę od toalety bez skuchy za każdym razem i bez przypominania.
Twoje dzieci często wolą Tatusia bardziej niż ciebie i mówią wprost że jesteś BE! i niepotrzebna. A to dlatego, że Tatuś jest cudownym tatusiem.
Obiadki, które gotujesz – przyznajmy szczerze - monotonne (czy ktoś ma ochotę na mielonego?) – nie są trujące, a czasami smakują nawet dobrze. Chociaż udaje ci się oparzyć i/lub skaleczyć za każdym razem kiedy gotujesz – twoje palce pozostają nietknięte.
Twojej znajomości polskiego czegoś jednak brakuje, ale jakoś udaje ci się kupić szczepionkę przeciwko ospie wietrznej.
Nuda czytania tych samych książek dla dzieci przed zaśnięciem zagraża twojemu zdrowiu psychicznemu. Ale ważne jest to, że twoje dzieci ciągle myślą, że jesteś najlepsza.
Tęsknisz za domem i podczas gdy jest mnóstwo ludzi, których nie lubisz tutaj – tam jest ich nawet więcej.
Twój mąż nie uciekł od ciebie i dzieci do innej kobiety. (nasza sąsiadka)
Twoje mieszkanie nie spłonęło w pożarze kiedy byliście w pracy, niszcząc wszystkie rzeczy i zabijając psa. (nasi sąsiedzi)
Nie mieliście strasznego wypadku samochodowego, który wymagałby, żeby poskładać was do kupy przy wielkim wysiłku naprawdę wielu ludzi. Nikt nie kręci głową kiedy was widzi powtarzając „to cud” ocierając łzy. (inny sąsiad)
Nie sprzedałaś lub oddałaś wszystkich rzeczy twojego dzidziusia, tylko żeby dowiedzieć się, że jesteś w przypadkowej ciąży w wieku 40 lat. (moja siostra)
Masz 2 ręce, 2 nogi, po 10 palców i paluchów u nóg oraz 2 nerki. Okazuje się, że 3 nerki to wcale nie lepiej niż 2. (pacjent mojego lekarza)
W sumie więc postanowiłam nazwać ten post PESYMISTYCZNA OPTYMISTKA (zamiast OPTYMISTYCZNA PESYMISTKA) ponieważ ta druga lista jest dłuższa niż pierwsza.
Ma to sens?
A wy kim jesteście?
Przykład moich zdolności w języku polskim:
JA: Przyszłam tu na szczepionkę (pudełko z lekarstwem w ręku)
PIELĘGNIARKA: To jest na ospę.
JA: Wiem. To dla mnie.
P: To jest dla ludzi, którzy nigdy nie mieli ospy.
JA: Wiem.
P: Więc, pani nigdy nie miała ospy.
JA: Tak. (mówiąc TAK zgadzam się z panią, że nigdy nie miałam ospy).
P: Nigdy nie miała pani?
JA: Nie. (mam na myśli że nie, nigdy nie miałam)
PIELĘGNIARKA #2: To miała pani ospę czy nie?
JA: Nie miałam ospy nigdy w życiu.
P #2: O! Tu nie robimy szczepień. Musi pani wyjść na zewnątrz i wejść drugimi drzwiami.