2011 is going to be “The Year of Chris”.
My resolutions are going very well, thank you very much. In fact they are going better and better each day. Ok, it is March already, but I psyched myself out this year by starting my resolutions in November. The plan was that by January I would either have 2 months of success behind me and hit the ground running in 2011 or that I would have 2 months of failure behind me and I could start anew in 2011. Thank goodness the former (and not the latter) is true. It has also helped that this year I have made resolutions of things I am going to do more of (rather than things I want to stop doing). I am feeling optimistic.
I have made some plans for the whole year – not too restrictive but not too loosey-goosey either. I used to have a student who made a 1-year plan, a 3-year plan, a 5-year plan, etc. and I thought she was crazy. Now, I feel that some kind of goal identification and planning really helps prevent bumbling through life. I don’t want to be a bumbler.
My children are growing and learning everyday. They are happy, healthy and optimistic little girls. 2011 is going to be a great year for them. Last month, they attended a fantastic birthday party of Lizzie’s best friend. They had so much fun and it was a pleasure to watch the children play together. Soon, they will be celebrating their own birthdays and then Easter. We have wonderful plans for planting some flowers and vegetables in our garden in the springtime. Rosie will start pre-school in September. My parents might visit us – fingers crossed. So much is going on.
Some companies have contacted me about working with them and I have a lot of new contacts to get working on. Something good has to come out of it. Anyhow, somebody contacted me about working and not the other way around. That hasn’t happened in about 3 years. Was it the crisis? Who knows, but I have high hopes that things are turning around.
All in all, things are looking up.
It’s my year.
PS And to Misiu! I think it is going to be your year too.
To Jest Mój Rok
2011 będzie "Rokiem Chris ".
Moje postanowienia noworoczne idą bardzo dobrze, dziękuję bardzo. Tak naprawdę codziennie jest coraz lepiej. Ok, jest już marzec, ale psychicznie tak się nastawiłam, że zaczęłam moje postanowienia już w listopadzie. Plan był taki, że w styczniu będą już za mną 2 miesiące sukcesu kiedy wejdę z hukiem w nowy rok 2011 albo też będą za mną 2 nieudane miesiące i będę mogła zacząć od nowa w 2011 roku. Dzięki Bogu, że sprawdziło się to pierwsze (a nie to drugie). Pomogło również to, że w tym roku postanowiłam sobie zrobić czegoś więcej (aniżeli przestać coś robić). Czuję się optymistyczne.
Zrobiłam pewne plany na cały rok - niezbyt restrykcyjne, ale też nie za luzackie. Miałam kiedyś uczennicę, która miała plan roczny, plan 3-letni, plan 5-letni itd., a ja myślałam, że jest szalona. Teraz czuję, że pewnego rodzaju identyfikacja celu i planowanie naprawdę pomagają zapobiegać przebimbaniu całego życia. Nie chcę być życiową niedorajdą.
Moje dzieci rosną i uczą się każdego dnia. Są szczęśliwymi, zdrowymi i optymistycznymi dziewczynkami. 2011 będzie świetnym rokiem dla nich. W zeszłym miesiącu wzięły udział w fantastycznej imprezie urodzinowej najlepszej przyjaciółki Lizzie. Było naprawdę dużo fajnej zabawy i to była sama przyjemność oglądać jak dzieci bawią się razem. Wkrótce będą świętować swoje urodziny, a później Wielkanoc. Mamy wspaniałe plany, żeby posadzić w ogrodzie kwiaty i warzywa na wiosnę. Rosie rozpocznie przedszkole we wrześniu. Być może odwiedzą nas moi rodzice – trzymam kciuki. Tak wiele się dzieje.
Niektóre firmy skontaktowały się ze mną w sprawie współpracy z nimi i mam dużo nowych kontaktów, nad którymi muszę popracować. Coś dobrego musi z tego wyniknąć. Tak czy inaczej, ktoś kontaktuje się ze mną, a nie odwrotnie. Tak się nie działo od około 3 lat. Czy był to kryzys? Kto wie, ale mam nadzieję, że wszystko się odwraca.
W sumie wszystko wygląda pozytywnie.
To jest mój rok.
PS A Misiu! Myślę, że to będzie też twój rok.
2 comments:
And let it be that way ! ;)
And it shall :)
Post a Comment