My job isn’t usually very exciting. It’s interesting enough, but not exactly exciting. It’s a lot of -you should use borrow here not lend – or - don’t use will after if in the 1st conditional - and the like.
It also involves a lot of nodding in agreement when employees say what an idiot their boss is and when bosses say what idiots their employees are. (Note: There usually is an idiot in every office. The idiot is quite easy to spot. He/she is the one calling everyone else an idiot.)
But on that rare occasion, I get a treat – usually in the form of chocolate (yum, from Harrod’s) or homemade sushi (yuck) and twice in my teaching career in the form of chardonnay.
How to drink chardonnay during your English lesson
by Chris
Way #1
Your student asks you if you are a big chardonnay drinker. You reply that no,you are not but you’d like to try it. Said student (who likes to educate all around him – but not in a bad way) takes the opportunity to explain the proper way to drink chardonnay – in a chardonnay glass held in your hands to warm it up to the proper temperature. There’s also a lot of swishing and smelling going on…and of course a lot of glass refilling. The chardonnay was delicious although I felt a little ridiculous warming the glass with my hands, swirling the chardonnay around in the glass, repeatedly smelling and exclaiming “what a marvelous bouquet”. That did not prevent me, however, from drinking 2 (who am I kidding, 4) glasses.
Way #2
You arrive to a late afternoon/evening lesson (it’s after 6 pm, you be the judge) only to find the secretaries are gone and half the board is sitting (a bit tipsy) in the conference room congratulating each other profusely and patting each other on the back a little too hard. I think I even saw a tear or two. The conference room, strewn with bottles of champagne and a few bottles of chardonnay, is a disaster area. When you ask what’s up you get to know that the company has finally finished contract negotiations and has been purchased by a foreign company for a pretty hefty sum, hence the celebratory atmosphere.
Ok, chances for a lesson are out the window, so I suggest we re-schedule, but my student has other plans. Maybe some chardonnay, he offers. Yes of course, I reply - but there are no clean chardonnay glasses…nor are there any clean champagne glasses. My student returns triumphant from the kitchen after quite a considerable absence – I think it was his first time in there- with a coffee cup (clean) with the company logo. As my cup was filled to the brim, I noted to myself that this wasn’t a very classy way to drink a very good (and certainly expensive) chardonnay, but what the hell. Problems started later because (in the mouth of my good friend as she said to her mother) the cup of chardonnay doesn’t count as only one cup, if you keep filling it up. After one cup my head was a little buzzy and after two my Polish got really good. After three, I thought I could fly and after that I called Misiu to come and pick me up.
Bottoms up!
2 sposoby picia chardonnay
Moja praca nie jest zwykle bardzo ekscytująca. Jest ciekawa, ale niezupełnie ekscytująca. Dużo jest – powinieneś użyć tutaj BORROW a nie LEND, lub nie używaj WILL po IF w zdaniach warunkowych 1 typu – i temu podobnych.
Trzeba też dużo przytakiwać, kiedy pracownicy mówią jakim to idiotą jest ich szef i kiedy szefowie mówią jakimi idiotami są ich pracownicy. (Uwaga: Zwykle jest idiota/idiotka w każdym biurze. Idiotę bardzo łatwo zauważyć. Otóż to ta osoba, która nazywa idiotami wszystkich innych.)
Ale rzadko – otrzymuję jakiś smakołyk – zwykle w formie czekolady (pychota, z Harrod’sa) lub domowej roboty sushi (ohyda) a dwa razy w trakcie mojej nauczycielskiej kariery w formie chardonnay.
Jak pić chardonnay podczas lekcji angielskiego wg Chris
Sposób 1
Twoi uczniowie pytają cię, czy jesteś miłośnikiem chardonnay. Odpowiadasz, że nie, ale chętnie spróbujesz. Wspomniany uczeń (który lubi dokształcać wszystkich wokół siebie – ale nie w złym sensie) korzysta z okazji i wyjaśnia właściwy sposób picia chardonnay – w kieliszku do chardonnay trzymanym w dłoniach, ażeby go zagrzać do odpowiedniej temperatury. Jest przy tym dużo szeleszczenia i wąchania … i oczywiście ponownego napełniania szkła. Chardonnay było wyśmienite chociaż czułam się trochę śmiesznie ogrzewając kieliszek w dłoniach, mieszając wino lekko wirując szkłem, cały czas wachając i wykrzykując “co za wyśmienity bukiet”. To mnie nie powstrzymało jednakże od wypicia 2 (żarty na bok - 4) kieliszków.
Sposób 2
Przyjeżdżasz na późnopopołudniową/wieczorną lekcję (jest po 18.00, sami osądźcie) po to tylko, żeby zobaczyć, że sekretarki już poszły, a pół zarządu siedzi (lekko wypita) w sali konferencyjnej obficie składając sobie nawzajem gratulacje i poklepując po plecach trochę zbyt mocno. Myślę, że zauważyłam też łzę lub nawet dwie. Sala konferencyjna, zasypana butelkami po szampanie i kilkoma chardonnay, wygląda jak miejsce katastrofy. Kiedy pytasz, co sie dzieje, dowiadujesz się, że firma udanie zakończyła negocjacje w sprawie przejęcia i została zakupiona przez zagranicznego inwestora za sporą sumę, i stąd też atmosfera świętowania.
No dobrze, szanse na lekcje są marne, więc proponuję przełożenie na inny termin, ale mój uczeń ma inne plany. Może trochę chardonnay, oferuje – ale nie ma czystych kieliszków do wina, ani do szampana. Mój uczeń wraca triumfalnie z kuchni po dość znacznej nieobecności – myślę, że był tam pierwszy raz, z kubkiem do kawy (czystym) z logo firmy. Jak już mój kubek został napełniony po brzegi, pomyślałam w duchu, że nie będę pić z klasą tego bardzo dobrego (i z pewnością drogiego) chardonnay, ale co tam! Problemy zaczęły się później ponieważ (to z ust mojej koleżanki, która tak powiedziała swojej matce) kubek chardonnay nie liczy się jako tylko jeden kubek jeśli cały czas go napełniasz. Po jednym kubku zaczęło mi szumieć w głowie, a po dwóch moja znajomość języka polskiego naprawdę się poprawiła. Po trzech poczułam, że odlatuję po czym zadzwoniłam po Misia, żeby po mnie przyjechał.
Do dna!
12 comments:
I have a news for you. If you can drink chardonnay from a cup, YOU are POLISH:)))
What's next? :)))
next is to drink it straight from the bottle ;)
Hee, hee, hee...you put a smile on my face :)
chardonnay warmed up?! quite the contrary, it should be served rather chilled (well, not directly from the freezer like vodka, but not warmed like cognac either)
anyway I DO agree with stardust here :)
Stardust wrote what I wanted to ;) There is always a way to drink % ;)
:)
And some Americans would drink chardonnay from a plastic cup:)
Kasia, you right SOME would:) For my father's in law 80 B'day we had 85 guests, and I bought 100 plastic champagne glasses:)) all of which, I had to put together by hand. Will never forgot the damn job:)))
That reminds me of the champagne toast after we married at the "wedding palace". As if the PRL decor was not enough, the elegance was topped off with plastic champagne glasses. I mean, come on, they toast newlyweds at least 20 times a day all year long -(unlike a one-time b-day party like Stardust's f-i-l). They could spring for some real glasses.
In the city of 2 goats - 16 years ago, the "wedding palace" had the "real" champagne glasses:)
Oh Kasia, the city of bridges and gnomes and a new by-pass toll road cannot afford such luxuries ;)
Interesting post. Chardonnay is America's number one selling white wine varietal, continues to climb the production ladders to emerge as the most beloved of dry white wines in the U.S.
Post a Comment